Do sprzedania
FORD ESCORT 1.6 KAT
ROK PRODUKCJI 1997
Powyższe, to jedyne dobre informacje. Cała reszta do remontu.
DO NAPRAWY:
Przeguby, maglownica (chyba - płynu starcza na 50 m jazdy - na asfalcie zostaje malownicza struga), amortyzatory, elektryczne szyby działałyby bez kłopotu, gdyby miały przełączniki. Tylne za to działają bez zarzutu - korbki całe. Rdzy w sumie niewiele, max 5 kg w całej wadze auta. Porozbijane plastiki zderzaków. W tylnym - brak połowy tegoż plastiku. Pasek od alternatora po kuracji odchudzającej (Dukan się chowa) - została go z połowa. O dziwo - silnik i skrzynia działają - więc nieco psują mi opis...
Ogólnie rzecz biorąc auto dla samobójcy, lub majsterkowicza z zacięciem masochistycznym. Oczywiście - gorąco polecam. To samochód wprost idealny dla znienawidzonej teściowej. A co, niech się suka męczy - kierownica chodzi jak muł, to się spoci i będzie cuchnąć. Czyż nie warto?
Jak widać na foto - jedne z drzwi były otwierane łomem. O dziwo, nic nie zginęło. A szkoda.. Widać otwierający był mocno wczorajszy, jednak w trakcie mu nagle przeszło. A może to był zwykły zbieracz złomu..? Jakiś marny był widać, bo zamka nawet nie zepsuł.
Zdjęcia real - jednak w najmniejszym stopniu nie oddają rzeczywistego stanu trupa. Gwarantuję, że znajdzie się więcej usterek, niż wymienione.
Chętnych do zawarcia zakładu (z tytułu) uprasza się o zaświadczenie o poczytalności z Rejonowej Przychodni Zdrowia Psychicznego.
PS - trupuś oczywiście nie ma przeglądu.
Ubezpieczenie zaś ma, ale żeby nie było za słodko - do 18 bm.
PS2 - Trupek ma nawet radio. Oryginalne Forda. Na kasety.. By nie odbiegało od ogólnego stanu "auta", wydłubałem mu przycisk wyłącznika.
PS3 - Ostatnio rozpędziłem toto do 140 - i szedłby dalej. Ale strach zrobił swoje i zdjąłem nogę z gazu.
|