Podgląd strony do wydruku

Niniejszy komunikat nie zostanie wydrukowany.


Wydrukuj

Koszty dostawy
Odbiór osobisty po przedpłacie 0 zł

Wszystkie opcje

Lokalizacja: Zielona Góra

Sprzedający kfilter (28)
Mk3 (2000-2006) w przedmiotach sprzedającego
Wszystkie przedmioty sprzedającego
Pytanie do sprzedającego
Stan: Używany Rok produkcji: 2001
Przebieg [km]: 198000 Pojemność silnika [cm3]: 1998
Moc [KM]: 115 Rodzaj paliwa: Diesel
Nadwozie: Sedan/Limuzyna Liczba drzwi: 4/5
Liczba miejsc: 5 Skrzynia biegów: Manualna
Napęd: Na przednie koła Kolor: inny
Lakier: Metalik Kierownica po prawej (Anglik): Nie
Uszkodzony: Nie Kraj pochodzenia: Włochy
Wyposażenie - bezpieczeństwo: ABS, Alarm, Centralny zamek, Immobilizer, Kurtyny powietrzne, Poduszka powietrzna kierowcy, Poduszka powietrzna pasażera, Poduszki boczne przednie, Poduszki boczne tylne, Światła przeciwmgłowe,
Wyposażenie - komfort: Elektryczne szyby przednie, Elektryczne szyby tylne, Elektrycznie ustawiane fotele, Elektrycznie ustawiane lusterka, Klimatyzacja automatyczna, Podgrzewane lusterka boczne, Podgrzewane przednie siedzenia, Tapicerka skórzana, Wentylowane fotele, Wspomaganie kierownicy,
Wyposażenie - multimedia: CD, Radio fabryczne,
Wyposażenie - pozostałe: Alufelgi, Elektrochromatyczne lusterko wsteczne, Komputer pokładowy,
Informacje dodatkowe: Bezwypadkowy, Zarejestrowany w Polsce,

Siemanko. Do opylenia bolid Ford Mondeo TDCI, którego powstanie datuje się na rok 2001, a więc dokładnie 1009 lat po zgonie Mieszka I. Z autem jestem związany od 4 lat i można śmiało powiedzieć, że panuje między nami szorstka przyjaźń. Polega ona na tym, że jeżeli zainwestuję w tego trupa 1000 zeta, to przejadę jakieś 400 kilometrów. Ale, żeby totalnie nie zniechęcać potencjalnych kupujących dodam od razu, że od kiedy autem powozi moja życiowa partnerka, nic się z nim nie dzieje. Warunek jest jeden. Podczas pobytu w kokpicie w ogóle się nie odzywam, bo jak tylko żelastwo wyczuje mój głos (sopran) to automatycznie mogę hak wkręcać. Sytuacji kiedy byłem do tego zmuszony było bez liku. Porzucałem auto w miejscach tak dziwnych jak poglądy Jarosława. Z reguły auto zaczynało swoje fochy, gdy było potrzebne. Np. podczas dojazdu do roboty zdechło w lesie. Chooy z tym, że musiałem dojechać na Świecko, żeby się załapać na busa, który mnie dowlecze do roboty, ale fakt jest faktem, że Ford wtedy odmówił posłuszeństwa. Wtedy mój imiennik musiał zachrzaniać przez Cybinkę 210 km/h (fotoradar w takiej sytuacji jest otępiały jak gówniarz z chorobą lokomocyjną).  Takich krotochwilnych momentów było w czasie naszego związku przyczynowego- skutkowego od groma. W tej chwili nie mam gwarancji, że przez tego trupa dożyję czterdziestki (planowana na wrzesień). W żelastwie wymieniam wszystko na bieżąco, tylko dlatego, żeby moja dziewczyna dotarła na parking przed kamienicą. Ja tego auta już nie używam i jest mi o tyle łatwiej, że jestem częściej w Paryżu, niż w Zielonej Górze. Kiedy wracam to kieruję wzrok w stronę płyt chodnikowych, żeby tego złomu nie oglądać. O dziwo, ten chlor nie rdzewieje w porównaniu do aut z tej samej stajni, ale nie wiem dlaczego. Tak szczerze to częściej miałem okazję oglądać auto od spodu, niż obserwować barwę lakieru. Więc blacharka jest spoko jak na te lata. Pora wspomnieć o wyposażeniu. No prawie Wersal zbliżony do warunków jakimi dysponował były prezydent Ukrainy, pan Janukowycz. W wyposażeniu rydwanu znajdują się m.in. :

 

* Skórzana, jasna tapicerka ze świnki (oferta nie dla uchodźców)...

* 10 poduszek powietrznych (teściowa niech daje raczej z laczka)...

* Fabryczne radio z takim bitem, że odbiera nawet na dole w Wieliczce...

* Taborety przednie podgrzewane...

* Zydel kierownika pojazdu regulowany elektrycznie w iluś tam płaszczyznach...

* Centralny wytrych z funkcją domykania i otwierania okiennic (obecnie do naprawy, bo się rozkodował)...

* Wspomaganie kierownika (sprawne)...

* Klimatyzacja automatyczna (śmiga jak agregat w prosektorium)...

* 4 windowsy regulowane prądem...

* Immobiliser wykonany własnym sumptem ( nie wiem po,co skoro właściciel miewał kłopoty z uruchomieniem)...

* Akumulator dedykowany do tego modelu, kupiony za 150 zeta, bo ktoś roztrzaskał auto na brzozie wracając z zabawy w remizie...

 

W żelazie zostały wymienione następujące części oraz dokonane czynności:

* Alternator dwukrotnie (oferta z gazetki Lidla- używany)...

* Rozrusznik dwukrotnie (elektryk się nobilitował w zawodówce)...

* Regeneracja odbytu migomatem...

* Pompa wstępna w gąsiorze na wachę (to podobno była przyczyna wielokrotnych zasłabnięć)...

* Płukanie żołądka...

 

* Obecnie motor jest wypełniony olejem Kujawskim Mobile 3000 Super 5W30, a nie jakimś shitem z frytkownicy w Pobierowie...

* Rozrząd na łańcuchu, więc jest niewielkie ryzyko, że tłoki wyfruną przez maskę...

* Bez dziadowskiego, wymyślonego w lepiance systemu Common Rail...

 

Dopuszczam zamianę na motocykl Yamaha R1 lub na samochód Alfa Romeo 147 (lżejszy, to łatwo pchnąć)...

Zapraszam również do udziału w mojej innej aukcji :D

 



Dodano 2016-03-06 23:17
Pamikon zadziałał. Z wymianą akumulatora wiąże się anegdota tak zabawna jak dla zmarłego wiadomość o dwudaniowym obiedzie na stypie. Już prawda model z dolnej półki wybrany, PIN wklepany, drukarka trzaska fakturę, a po wymianie akumulatora klucze w kokpicie, centralny zamknięty jak gość za kradzież batona, wiatr taki, że musiałem cegłę do kaptura włożyć. Na szczęście znalazłem jakąś listewkę i przy pomocy ekwilibrystycznych figur zdołałem ruinę otworzyć...


Dodano 2016-03-06 23:59
Napalonemu na gablotę klientowi jestem skłonny udzielić pożyczki w postaci kominiarki, żeby się mógł szybciej w banku rozmówić odnośnie chwilówki :D


Dodano 2016-03-07 00:07
Nie bez znaczenia jest fakt, że zakup wyżej wymienionego modelu jest idealną okazją do konfliktu z rodziną. Podczas spiny przy niedzielnym obiedzie można komuś nielubianemu aktualnie powiedzieć: \"Zapisałem Tobie Forda w testamencie\" ...i będzie po rozmowie...



Dodano 2016-03-07 00:14
Ważna informacja. Kupujący musi zwrócić się z prośbą do swojego pracodawcy o przelewanie poborów na konto najbliższego warsztatu...



Dodano 2016-03-07 00:31
Zakup samochodu może się bardzo szybko zwrócić. Wystarczy tak po upływie kwartału zapisać się do teleturnieju np. \"Jeden z dziesięciu\" i trafić na pytanie z kategorii \"Linki holownicze\" i główna wygrana jest pewna...


Dodano 2016-03-07 00:34
Auto jest bezwypadkowe, bo niezmiernie trudno jest o kolizję na podnośniku w warsztacie...


Dodano 2016-03-07 00:51
Kupujący powinien się charakteryzować idealnym wyczuciem czasu. Kiedy inni użytkownicy asfaltu wymieniają opony na zimowe koniecznie trzeba wkręcić zaczep do holowania...


Dodano 2016-03-07 00:59
Do auta jest przypisana karta pojazdu. To jest jedyny dokument, którego nie zajumał Kiszczak...


Dodano 2016-03-07 01:28
Właśnie skrobnął do mnie jakiś absolwent placówki w Tworkach. Pozwolę sobie przytoczyć treść zażalenia w oryginale \"Gdzie informacja o gównianym TDCI, który jak padnie to trzeba samochód oddać na żyletki bo remont przewyższa jegp wartość?\". Z siedmiu miliardów ludzi na tym globusie znalazł się jeden, któremu robi różnicę z jakim silnikiem auto będzie pchał. Jednocześnie żywię głęboką nadzieję, że ten erudyta nie odpisuje w podobnym tonie w odpowiedziach na oferty matrymonialne, bo sobie w końcu rękę złamie...


Dodano 2016-03-09 13:26
Telefon do sprzedającego 572 479 990
Gdybym nie odbierał to proszę próbować w innych porach, bo uprawiam najgłupszy zawód świata i powożę metalowym rydwanem w transporcie międzynarodowym. Ta dyscyplina wymaga aktywności o różnych porach dnia i nocy, a najczęściej odbywa się w systemie woda, konserwy i jazda bez przerwy.


Dodano 2016-03-10 09:29
Niewtajemniczeni w historię motoru TDCI pewnie nie wiedzą, ale ten skrót oznacza To Dalszy Ciąg Inwestycji...


Dodano 2016-03-10 09:33
Dzięki Fordowi miałem okazję być zaproszony do quizu organizowanego przez Inspekcję Transportu Drogowego pt. \"Kto prowadził pojazd?\". Wysmażyłem priorytetowe pismo do centrali ITD z prośbą o podpowiedź, bo zapomnieli przysłać ślicznej fotografii z fotoradaru, ale mimo upływu ponad 2 lat nie otrzymałem odpowiedzi. A już kupiłem piękny album w Empiku, specjalnie na zdjęcia z fotoradarów...


Dodano 2016-03-10 09:39
Na sobotę awizację na oglądanie żelastwa zaklepał pewien jegomość. No i w tej sytuacji nie wiem czy mam się śmiać czy płakać. Jutro mam dać cynę, kiedy to będę kołował w Zielonej Górze (hrabstwo lubuskie). Muszę uprzedzić z odpowiednim wyprzedzeniem, po potencjalny klient z rodziną pewnie ma od groma spraw związanych z ceremonią. Na pewno spowiedź, odebranie smokingu i garsonki z magla oraz wystrojenie dzieci w folklorystyczne stroje. Standard...


Dodano 2016-03-10 09:52
W październiku roku pańskiego 2015 organizowaliśmy osiemnastkę córki. Oczywiście Fordzik odmówił współpracy kiedy trzeba było pojechać po tort i inne duperele. Impreza odbyła się bez większych zgrzytów i udziału dzielnicowego. Po melanżu przy \"śledziku po giżycku\" oraz siedemnastu flaszkach \"Starogardzkiej\" postanowiłem czynnie się włączyć w walkę ze strukturalnym bezrobociem. Wysmażyłem anons \"Zatrudnię do ogarnięcia po 18-tce córki. Uprawnienia na sychacz...\". Niestety serwis ogłoszeniowy na \"O\" dokonał aborcji anonsu mimo, że wszystko było na tip-top, a nawet więcej, bo zaznaczyłem, że jest to robota sezonowa. Nie zgadzałem się z usunięciem ogłoszenia, więc zacząłem korespondencję z serwisem na \"O\". Zawsze odpisywała jakaś Madzia, a sens odpowiedzi był taki jak użycie betonowej płyty do nauki pływania...


Dodano 2016-03-10 14:57
13 listopada 2015 roku, piątek. Wróciłem styrany z roboty, ale sobie wykminiłem, że pojadę w odwiedziny do cioci i babci. Raptem 120 kilosów, ale dla Forda to już jak udział w \"Dakarze\". Sernik wiedeński kupiony za dwadzieścia sześć czterdzieści ( płatne gotówką ), pysk spryskany \"Brutalem\", córka wylaszczona, zięciu w mokasynach.Jednym słowem szykowały się wakacje marzeń. Pozostało tylko odwieźć mojego kumpla do Nowej Soli. Pasy odpinaliśmy już po jakichś 800 metrach zanim się zaczął pas startowy. Tuż pod oknami nowej remizy PSP. Korek jak z Zielonej Góry do Dorohuska, ale co tam. Defibrylacja, sztuczne oddychanie i karmienie bydlaka bezpośrednio paliwem do filtra. Zapomnijcie, że zapalił. Już po 2 godzinach od, jakże niespodziewanej awarii, przybył szwagier kotlesia uzbrojony w postronek. Odholował mojego milusińskiego na parking i tak nastąpiły ciche dni, które trwały do 23 grudnia. Odebrałem z dziewczyną furę, za sprzedaną nerkę uregulowałem rachunek i postanowiliśmy już w innym składzie zrealizować wcześniej zaplanowaną wizytę. Radość trwała do wyjazdu na drogę ekspresową S3. Oczywiście mondek nie byłby sobą, gdyby się spier...ił ciut wcześniej w mieście i mógłbym zawrócić oraz dojechać do warsztatu w którym mam już łóżko polowe oraz naczynia i sztućce. Zdechł na S3 i musieliśmy zawracać dopiero na węźle Sulechów. W Cigacicach nastąpił szybki rekonesans, bo było z górki, a kłopot dotyczył kwestii związanych z ładowaniem alternatora. Niestety, żeby otworzyć pokrywę silnika trzeba zgasić klamota, bo do otwarcia trzeba użyć kluczyka. Ja proponuję inżynierom z Forda, aby do tej czynności jeszcze była wymagana pisemna zgoda pradziadków. Połowę listopada i dwie dekady grudnia miałem okazje testować subtelne różnice pomiędzy autobusami komunikacji miejskiej. W teście brał udział Neoplan na ropę, Mercedes zasilany gazem oraz Ikarus napędzany węglem kamiennym. Moja narzeczona Sylwia, gustowała jednak w romantycznych spacerach. Za ręce się nie trzymaliśmy, bo były powyginane jak liście paproci.


Dodano 2016-03-10 15:45
Warto przy okazji wspomnieć o walorach terapeutycznych jakie posiada wystawiony na sprzedaż, unikatowy egzemplarz. Dajmy na to, kogoś wyrzucili z roboty, chociaż sumiennie wykonywał swoje obowiązki jako ochroniarz w bibliotece, będąc zatrudnionym na jedną ósmą etatu. To jest wysoce traumatyczne przeżycie. Albo komuś ukradli w 1993 roku rower \"Wigry 3\" spod klatki schodowej i do tej pory się nie może otrząsnąć. Bywają też przypadki, że córka \"zaskoczy\" akurat z pseudokibicem. No po tym to ciężko dojść do siebie, a Mondeo załatwia takie sprawy w tempie ekspresowym. Po prostu pogrążony w depresji wychodzi przed blok, dom, namiot lub węzęł ciepłowniczy, patrzy na Forda i uświadamia sobie momentalnie, że są jednak na świecie gorsze tragedie.


Dodano 2016-03-10 19:54
Obecnie kalendarz spotkań towarzysko-garmażeryjnych mam wypełniony jak notes Dalajlamy, tak mniej więcej do finału Mundialu w Katarze :D


Dodano 2016-03-10 20:44
Luknąłem na fora internetowe i opinie o tym modelu. Zaraz chyba wystawię kolejną aukcję, tym razem bilet na miejsce w loży na Kabaretonie w Opolu. Małe spalanie :D , no ten tekst to jest totalna miazga. Mój egzemplarz po mieście potrafi pokazać 16-18 litrów na setkę. To taniej wychodzi ogrzewanie domu paląc w kominku dziełami Rembrandta. Raz spaliło 3,9, ale połowę drogi nad morze 6 osób pchało...


Dodano 2016-03-11 08:18
Do puli dorzucam nawigację Becker BE7977, model Anno Domini 2008 z oryginalną mapą. Mogę tylko powiedzieć, że jest to oprogramowanie dedykowane raczej dla grzybiarzy i użytkowników rowerów \"Smyk\". Te teksty \"przy najbliższej okazji zawróć\", potrafią wyprowadzić z równowagi nawet kogoś uzależnionego od melisy. Do ciężarówki ona się nadaje jak niewidomy do udziału w wieczorze karaoke. Jedynym mankamentem sprzętu jest zepsuta ładowarka. Dodaje ten sprzęt do samochodu, bo wydają się być kompatybilni...
Wersja do druku