Archi-wizator aukcji
Data archiwizacji: 2010-06-07 18:28:22 CEST
Oryginalna aukcja: http://www.allegro.pl/item1063988706.html
Zobacz rowniez wersje bez zarchiwizowanych obrazkow

BO JEST PIĘKNA I KAŻDY SIĘ ZA NIĄ OGLĄDA JTD! (1063988706) - Aukcje internetowe Allegro

 

Allegro.pl - aukcje internetowe, bezpieczne zakupy


  
Dodaj tę kategorię do ulubionych
Sprzedaj swój przedmiot w tej kategorii
 
BO JEST PIĘKNA I KAŻDY SIĘ ZA NIĄ OGLĄDA JTD! (numer 1063988706)
 

Dane  
Cena 13 900,00 zł
Do końca 2 dni
(czw 10 cze 2010 12:24:00 CEST)
Sprzedający Rafalek7203 (1)
Ograniczenie Kup Teraz - kliknij po więcej informacji
Ograniczenie dla Użytkowników
bez pełnej aktywacji konta
Więcej informacji
Lokalizacja Otwock
Koszt przesyłki pokrywa Kupujący
Kup Teraz
Cena Kup Teraz 13 900,00 zł



Transport i płatność
Opcje dostawyKoszt wysyłki 
 Odbiór osobisty
Formy płatności
 Płatność przy odbiorze


Parametry
Rok produkcji (1900 - 2100): 2001
Przebieg (km): 190000
Pojemność silnika (cm3): 2400
Moc silnika (KM): 140
Skrzynia biegów: Manualna
Rodzaj paliwa: Diesel
Typ: Sedan/Limuzyna
Liczba drzwi: 4/5
Kolor: Czarny
Stan: Używany
Uszkodzony: Nie
Wyposażenie ABS, Alufelgi, Autoalarm, Centralny zamek, Elektryczne lusterka, Elektryczne szyby, Immobilizer, Klimatyzacja, Komputer pokładowy, Kontrola trakcji, Lakier metallic, Nawigacja GPS, Poduszka powietrzna, Radio+CD, Tempomat, Wspomaganie kierownicy
Informacje dodatkowe Bezwypadkowy, Pierwszy właściciel, Sprowadzony
Zamów inspekcję Co to jest inspekcja pojazdu?

 
Opis
Eindhoven, godz 14.00. Lot był dzisiaj z mocnymi turbulencjami, ale to i tak lepsze, niż 16 godzin jazdy śmierdzącym busem. Wychodzę przed terminal i widzę że mój przyjaciel już na mnie czeka. W pobliży jest zaparkowana ona; z daleka przyciąga wzrok piękną sylwetka i czernią lakieru, obiecując wszystko, co najlepsze. Dzisiaj zasiadam jako pasażer, co rzadko mi się zdarza. Do Deventer, gdzie jest nasza ,,baza'', mamy 128 km. Trzeba jeszcze trochę popracować w internecie i odpocząć przed powrotem do kraju. Godz 23.00; czas wyruszać. Lubię jechać nocą. Szkoda tylko że nic dzisiaj nie kupiłem, na następny raz. No cóż, aut na pęczki w dobrych cenach jest pełno tylko w opowieściach tych, którzy nigdy tu nie byli. Tankowanie tradycyjnie na BP, na wylocie do autostrady i ciekawe, że tu jest najtaniej w mieście. Dzisiaj ON po 1.14 Euro. Za 50, spokojnie starczy do Polski. Wreszcie spokojnie mogę ogarnąć swoją uwagą auto. Płyny, olej, opony w normie. Silnik pracuje głucho i przyjemnie, co świadczy o dobrej kondycji wszystkich rolek, napinaczy, łożysk oprzyrządowania itd. Jeszcze raz poprawiam fotel i lusterka, nastawiam temperaturę i nawiewy. No i oczywiście ulubioną muzę, którą zawsze zabieram w drogę. Holenderskie stacje są fajne i urozmaicone, ale za pół godziny je zgubię, a niemieckie radia to jeden wielki zgiełk szwargotu, reklam, dżingli i 5 piosenek non stop - zupełnie jak ich polskie stacje; RMF, czy Zetka. Wyjeżdżam na autostradę. 1,2,3,4,5,6 i cisza. Na szafce 140 i jakoś tak wolno. Podciągam więc tempomat na 150, zwłaszcza, że przy tej prędkości ustępują wibracje niestety niedoważonych zazwyczaj kół... Ogarniam wzrokiem wnętrze i chociaż robię to nie po raz pierwszy, niby wszystko znam, to wszystko mi się podoba. To ważne, bo klient który wsiądzie do tego auta, powinien mieć podobne wrażenia. De Lutte, zaraz granica z Niemcami, na drodze ruch średni, jak to w nocy, tylko kilka razy musiałem hamować. Po tym jak auto idzie i spala, widzę że jest w bardzo dobrej kondycji. Osnabrik, już chce mi się spać. Może dojadę do Bad Oyenhausen i tam się trochę prześpię. Chcę być na rano w Berlinie, żeby zrobić trochę zakupów do mojego sklepu. Niemiecka chemia jest najlepsza. Wreszcie poległem na parkingu, jakieś 80km przed Hannoverem. Za ciepło w ty roku to nie jest nawet tutaj, więc przydaje się dyżurny śpiwór. Na szczęście fotele w 166tce są rewelacyjnie wygodne do spania... Budzę się wyjątkowo wypoczęty, jak na spanie na trasie. Termos, herbatka, kanapeczki, ząbki, siusiu i w drogę. Uuu, już 10.00. No cóż, zapinam więc 160-170, ścigając się z Niemcami tłumnie pędzącymi do arbaitu. Co śmieszne, większość z nich, po tylu latach samochodowego exportu nadal zastanawia się, co to za tablice, na moim aucie? Ale widzę też wiele spojrzeń, które dobitnie podziwiają piękno Alfy. W ogóle, jak jeżdżę, po zachodzie, to odnoszę wrażenie, że Polacy są bardziej germanofilscy w kwestiach motoryzacyjnych, od samych Niemców. Następne 300 km to monotonna gonitwa. Póżnym popołudniem jestem już w kraju, po zakupach i obiadku. Tankowanie za 200 zeta to o wiele za dużo jak na potrzeby tego auta. Po jeżdzie po zatłoczonym Berlinie, znacznie lużniejszym Frankfurcie i po zapinaniu 150-170 na trasie, komputer pokazuje 6.3 l/100 km. Moje Combo 1.7 dti z 2003 roku pali więcej! Jeszcze tylko OC na miesiąc do kupienia w Słubicach, bo auto dziś ma ostatni dzień przewozówki i do domu. Jazda po Polsce w dzień. w niekończącym się rzędzie tirów, to masakra, ale Takim Autem, jest znacznie lżej. Praktycznie nie redukuję z 6 biegu, tylko lekko przyciskam i łykam kolejne long vehicle. Tradycyjnie omijam autostradę ze złodziejskimi opłatami. Zresztą wolę krajówkę, gdzie jedzie się praktycznie tyle samo czasu i mniej monotonnie. 500 km toru testowego pozytywnie weryfikuje stan zawieszenia. Alfa trzyma się znakomicie na zakrętach, na pewno jest to częściowo zasługa opon o profilu 45, jednocześnie nie przeszkadza on w bardzo dobrym tłumieniu nierówności. Godz 01.00 jestem w Otwocku, śpiący ale nie zmęczony jazdą, plecy mnie nie bolą, w głowie nie mam charakterystycznego szumu, po całym dniu jazdy. Komputer pokazuje 6.2 l, po naprawdę dynamicznej jeżdzie. Przed zaśnięciem, już we własnym łóżku, robię jeszcze analizę; silnik naprawdę kozak, bez zarzutu, sprzęgło, skrzynia, wyposażenie, wszystko sprawne. Wygląd klasa, trzeba oczywiście przeprać ten jasny środek i będzie ok. Felgi 17 cali bym zostawił, ale zmieniłbym opony na profil 55 i będzie doskonale. Koszty, ach te koszty... Akurat Euro musiało wywalić na 4.12 - masakra. Poza tym dobrze by było, gdyby Alfa kosztowała tak przynajmniej te 200 Euro mniej, ale cóż, dobrego auta nikt nie oddaje za bezcen. I tak jest warta tej ceny. Nazajutrz, postanawiam, że nic się nie stanie, jak nie od razu wystawię ją na sprzedaż. Trzeba się troszkę nacieszyć... Pozdrawiam i zapraszam. Rafał Śledziewski Mój tel: 792 175 458

Wyświetleń: 4650

Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu