| artec (73)   | Witam!...
 Zajmuję się fotografią od wielu lat całkowicie amatorsko i
 hobbistycznie, ale w sposób dosyć zaawansowany. Posiadam zarówno aparaty
 analogowe ze starych lat wraz z lampami błyskowymi do nich, jak i
 cyfrowe.
 Przetestowałem działanie fotocel oferowanych przez Pana z różnym
 sprzętem i wnioski są następujące:
 
 1. Fotocele są bardzo czułe i niezawodne (nie blokują się), ale
 działają tylko z lampami błyskowymi o napięciach na stopce mających
 POWYŻEJ około 150 Volt. Przetestowałem ich działanie z kilkoma
 starymi lampami błyskowymi (Vivitar, Hanimex, Sunpak - zasilanymi z baterii
 oraz rosyjskimi FIL i Salute zasilanymi 220V). Fotocele sprawują się
 bez zastrzeżeń.
 2. Fotocele działają również znakomicie z nowszymi lampami
 błyskowymi Unomat B24TAC oraz Unomat BC32T o napięciach na stopce odpowiednio
 195 Volt i 180 Volt.
 2. Fotocele NIE WYZWALAJĄ lamp błyskowych o napięciach na stopce
 rzędu kilku Volt (Soligor DG-20 i Soligor DG-340) przeznaczonych do
 aparatów cyfrowych.
 3. Fotocele działają oczywiście tylko na PIERWSZY błysk, w związku
 z czym można je stosować tylko z tymi aparatami cyfrowymi, które
 posiadają funkcję eliminacji przedbłysku pomiarowego, gdyż w
 przeciwnym wypadku fotocela wyzwoli lampę przy tym przedbłysku zamiast przy
 właściwym błysku lampy.
 4. Jeszcze jedna uwaga techniczna - oferowana fotocela posiada
 przelotowe styki do lampy i stopki aparatu, a więc w przypadku zamocowania na
 fotoceli lampy błyskowej o wysokim napięciu NIE MOŻNA zamocować
 fotoceli do gorącej stopki aparatu cyfrowego, gdyż na dolym styku
 fotoceli pojawi się to samo napięcie. Może to grozić uszkodzeniem aparatu
 cyfrowego, jeśli nie ma on zabezpieczenia. Z kolei użycie
 dodatkowego separatora napięć synchronizacyjnych pomiędzy fotocelą i gorącą
 stopką aparatu powoduje, że fotocela nie wyzwala lampy. A zatem
 jedynym pewnym i bezpiecznym sposobem użycia fotoceli jest zamocowanie z
 wraz z lampą na szynie obok aparatu lub na statywie gdzieś z boku.
 5. Używam zakupionych fotocel z aparatami cyfrowymi Olympus SP-350
 oraz Olympus SP-500UZ oraz wspomnianymi lampami Unomat B24TAC oraz Unomat
 BC32T jako uzupełnienie wbudowanych lamp o małej liczbie przewodniej.
 Daje to możliwość wykorzystania tych dodatkowych lamp do uzyskania
 światła odbitego lub skierowanego pod kątem do obiektu, zdjęć do
 znacznie większe odległości itd. Warunkiem takiej współpracy jest
 ustawienie wbudowanych lamp tych aparatów cyfrowych na funkcję SLAVE,
 co daje tylko jeden błysk do uruchomienia fotoceli i zewnętrznej
 lampy.
 6. Dodam również, że używany przeze mnie Olympus SP-350 posiada
 gorącą stopkę i musi mieć jakieś zabezpieczenie, bo wspomniane lampy
 Unomat o wyższych napięciach działają z nim poprawnie przy
 zamocowaniu w gorącej stopce aparatu i nie ulega on uszkodzeniu, ale na
 wszelki wypadek informuję o ostrzeżeniach dotyczących ryzyka takiego
 użytkowania. A zatem jeszcze raz powtarzam, że nabezpiecznej jest mocować
 lampy i fotocele nie bezpośrednio w gorącej stopce aparatu, tylko
 obok, co wykluczy jakąkolwiek możliwość uszkodzenia aparatu.
 7. Reasumując, POLECAM te fotocele jako umożliwiające używanie
 różnych tanich starych lamp błyskowych do wykorzystania z aparatami
 mającymi możliwość ustawienia jednego błysku (np. wspomniane Olympusy)
 jako dodatkowe lampy w celu zapewnienia poprawnego i efektownego
 oświetlenia, którego uzyskanie z wbudowanej lamy świecącej na wprost
 jest niemożliwe. Nie wnikam tu w opis tych zagadnień, bo traktują o tym
 podręczniki fotografii.
 
 Pozdrawiam
 |